O zabytkowej oficynie przy Kawęczyńskiej 26 na Szmulkach pisaliśmy na łamach Nowej Gazety Praskiej wielokrotnie. Temat jednego z dwóch zachowanych na Pradze-Północ drewniaków poruszał również w swoich felietonach „Społeczny obserwator” - Krzysztof Michalski - który działa w Praskim Stowarzyszeniu Mieszkańców „Michałów” i „Porozumieniu dla Pragi”. Michalski, razem z innym aktywistą, Piotrem Stryczyńskim, w zakończonej niedawno edycji budżetu obywatelskiego walczył o remont drewniaka, składając projekt jego ratunkowego remontu. Pomimo zebrania blisko 4000 głosów warszawiaków, projekt nie został jednak wybrany do realizacji.
Wydawać by się mogło, że dla zabytkowego budynku nie ma ratunku, tym bardziej, że stan obiektu jest co raz gorszy. W 2016 r. została z niego wykwaterowana ostatnia lokatorka, w 2017 r. Stołeczny Konserwator Zabytków wydał decyzję o pilnym remoncie ratunkowym, jednak na przeprowadzenie takich prac zarządzający budynkiem ZGN Praga-Północ nie ma wystarczających środków. Starania społeczników dostrzegły jednak radne Rady Warszawy, Gabriela Szustek oraz Beata Michalec. W sprawie remontu drewniaka skierowały interpelacje do prezydenta Trzaskowskiego, w których podkreślają unikatowość zabytku i konieczność jego pilnego ratowania. Radne zaapelowały do władz miasta o wygospodarowanie środków na remont w przygotowywanym obecnie budżecie Warszawy na 2020 r. O podobne kroki zaapelowali przedstawiciele organizacji pozarządowych, zaangażowanych w ratowanie warszawskich zabytków, które to organizacje skupione są w Branżowej Komisji Dialogu Społecznego przy Biurze Stołecznego Konserwatora Zabytków.
Mamy nadzieję, że władze miasta nie pozostaną głuche na głosy społeczników i radnych i znajdą środki na ratowanie oficyny Burkego. Podjęcie pilnych działań rewitalizacyjnych daje szansę na zachowanie tego unikatowego w skali Warszawy zabytku architektury drewnianej.
JO