Patroni naszych ulic
Władysław Łokietek W 1138 roku zmarł władca Polski Bolesław Krzywousty. Taki przydomek nadali mu współcześni, gdyż walcząc o władzę nad Polską oszukał, podstępnie uwięził i doprowadził do śmierci swojego brata. Aby własnym dzieciom zaoszczędzić takiego losu, tuż przed swoją śmiercią ogłosił testament, który miał przesądzić o losach Polski na niemal dwa stulecia. Chcąc zapobiec bratobójczym walkom, Bolesław Krzywousty podzielił kraj pomiędzy swoich synów, każdemu z nich wyznaczając odrębne księstwo. Najstarszy z rodu Piastów miał zostać tak zwanym seniorem - oprócz własnej dzielnicy miał dostać również dzielnicę senioralną i zasiadać na krakowskim tronie. On też miał sprawować nad pozostałymi książętami władzę i opiekę. Po jego śmierci seniorem miał zostawać kolejny najstarszy z rodu. Jak można się domyślać, wkrótce rozpętało się prawdziwe piekło. Tron krakowski i dzielnica senioralna były dla wielu zbyt łakomym kąskiem, by mieli spokojnie czekać na swoją kolej. W walce o władzę posuwano się nie tylko do wojen, ale i do zamachów, podstępnych mordów, a nawet trucia przeciwników. Z czasem niektórym książętom piastowskim udało się zgromadzić w swoich rękach po kilka dawnych dzielnic. Rozpoczęła się dwa wieki trwająca gra o najwyższą stawkę - zjednoczenie wszystkich ziem i koronację na króla Polski. Ostatecznym zwycięzcą i nowym królem Polski został skromny książę brzesko-kujawski Władysław, zwany również Łokietkiem. Co przesądziło o jego sukcesie? Wydaje się, że niesłychany zbieg okoliczności i niezwykle uparty charakter. Wiele o przyszłym władcy może nam powiedzieć jego przydomek. "Łokietek", "łoktek" albo "piędzimężyk" to w dawnej polszczyźnie tyle, co człowiek niskiego wzrostu, karzełek - być może również wygląd zewnętrzny przyczynił się do wykształcenia się niektórych cech osobowości króla. Władysław Łokietek był człowiekiem niezwykle energicznym, żywotnym, chętnym do walki, upartym - można powiedzieć - "zakapiorem". Te cechy z pewnością zdecydowały o jego sukcesie w walce o koronę. Niestety, połączone z brakiem wyobraźni politycznej, pogardą dla układów, sojuszy i nieznajomością zasad dyplomacji, sprawiły, że po dojściu do władzy Łokietek przyczynił się raczej do ruiny państwa zjednoczonego wcześniej pod rządami czeskimi niż je umocnił. Władysław był drugim z czterech synów księcia Kazimierza i wnukiem Konrada Mazowieckiego. Nie mógł liczyć na wielką schedę po ojcu, gdyż zgodnie z ówczesnymi zwyczajami przypadała ona niemal w całości pierworodnemu synowi, Łokietek więc wraz z resztą braci musiał zadowolić się wydzielonym kawałkiem dzielnicy kujawskiej wokół miasta Brześć. Stąd też nic nie zapowiadało wówczas zawrotnej kariery tego prowincjonalnego książątka. Jednak śmierć starszego brata, Leszka Czarnego, zdolnego polityka, który zasiadł na tronie krakowskim, otworzyła przed nim nowe perspektywy. Odtąd niesłychany ciąg zgonów wszystkich rywali będzie torował Łokietkowi drogę do korony. Książę wkrótce sam zapragnął tronu krakowskiego, o który rywalizował bez większego powodzenia z Henrykiem Probusem. Gdy już wydawało się, że nic nie jest w stanie odwrócić jego klęski i będzie musiał oddać wszystkie zdobyte ziemie, jego rywal zmarł tuż przed koronacją - w wieku zaledwie trzydziestu trzech lat. Wówczas jednak fortuna odwróciła się na chwilę od Łokietka. Nowym władcą w Małopolsce został król czeski, Wacław II, który całkowicie odsunął go od jakichkolwiek wpływów na tamtym terenie. Wydawało się, że tym razem już definitywnie Łokietek musi pożegnać się z nadzieją na koronę. Książę Władysław był jednak człowiekiem obdarzonym niepospolitą energią i nie ulegającym łatwo zniechęceniu. Wypędzony z Małopolski, udał się do Wielkopolski, by tam szukać szczęścia. Sprzymierzył się i skoligacił z Przemysłem II, który wkrótce, w 1295 roku, koronowany został w Gnieźnie przez arcybiskupa Jakuba Świnkę, a Łokietek jako zięć króla zaczął tytułować się księciem Królestwa Polskiego. Powiększyły się też jego dobra - odziedziczył ziemię łęczycką po zmarłym nagle młodszym bracie. Zważywszy na to, z jakiej pozycji zaczynał, była to kariera zawrotna. Jednak nie był to jeszcze koniec powodzenia Łokietka - los ofiarował mu o wiele więcej. Osiem miesięcy później król został zamordowany w wieku trzydziestu dziewięciu lat. Wyznaczony jeszcze za jego życia następca - Henryk Głogowski - budził ogólną antypatię, możni wielkopolscy ofiarowali więc władzę Łokietkowi. W ten sposób stał się panem rozległych dóbr - ziem dziedzicznych, Wielkopolski oraz Pomorza - i najpoważniejszym kandydatem na przyszłego króla Polski. Niestety, Łokietek z równą łatwością, jak zdobyć, potrafił wszystko zaprzepaścić. Z pewnością nie brakowało mu energii i chęci do walki, nie był jednak dobrym politykiem ani władcą. Nie był w stanie utrzymać w ryzach swoich wojsk, które grasowały po Wielkopolsce budząc popłoch wśród ludności, ani też ukrócić samowoli swoich popleczników. Narastający chaos i bezprawie skłoniły Wielkopolan do szukania obrońcy i nowego władcy, a jedynym, który mógł im to zagwarantować, był Czech Wacław II, panujący już w Małopolsce. Wkrótce arcybiskup Jakub Świnka koronował go oficjalnie na króla Polski. W ten sposób, choć nie pod rządami Piasta, ale króla czeskiego, dokonało się zjednoczenie większości ziem polskich. Mylilibyśmy się jednak sądząc, że panowanie czeskie było jakimś gwałtem dla Polaków i że budziło ich sprzeciw - cieszyły się bardzo dużym poparciem. W tej sytuacji wygnany Łokietek, błąkający się i szukający poparcia za granicą, mógł wydawać się raczej wichrzycielem niż obrońcą polskich interesów. I znów niesłychany splot okoliczności dopomógł księciu Władysławowi w jego planach. Czeska dynastia Przemyślidów, która wydawała się niezagrożona jakimkolwiek kryzysem dynastycznym (król był młody, co więcej, miał już dorastającego syna), nagle wygasła - w wieku zaledwie trzydziestu czterech lat zginął Wacław II, a niecały rok później został zamordowany jego siedemnastoletni syn - Wacław III. W ten sposób wyginęli wszyscy kandydaci do polskiego tronu. Na placu boju pozostał tylko Władysław Łokietek. Niestety, nie nauczony przeszłymi wypadkami, rozpoczął sprawowanie rządów w dawnym stylu - jego wojska grasowały po Małopolsce, książę nie dotrzymywał danego słowa, doprowadzając do buntów i rozruchów. Zajęty walką z własnymi poddanymi nie był w stanie utrzymać porządku w innych dzielnicach, za co zapłacił między innymi utratą Pomorza, które zagarnęli Krzyżacy. W 1320 roku nastąpiło szczytowe osiągnięcie w karierze Łokietka - koronacja na króla Polski. Ze zmiennym szczęściem panował jeszcze kilkanaście lat - do roku 1333, gdy w wieku 73 lat zmarł i jako pierwszy z polskich królów pochowany został w katedrze na Wawelu. Konsekwencją panowania Łokietka była między innymi utrata Śląska. Napadł na państwo Zakonu Krzyżackiego, co doprowadziło nie tylko do utraty Kujaw, ziemi sieradzkiej i łęczyckiej, spustoszenia Wielkopolski i ogólnego osłabienia kraju, ale także do trwających kolejne 200 lat wojen. Szczęśliwie dla Polski Łokietek umarł, pozostawiając po sobie wspaniałego następcę, który prowadził wiele wojen - ale większość z nich wygrywał siedząc za stołem rokowań. Kazimierz, zwany później Wielkim, nie tylko podniósł kraj z ruiny do jakiej doprowadził jego ojciec, ale i porozumiał się z sąsiadami, i doprowadził do powstania nowoczesnego państwa polskiego.
Tymoteusz Pawlowski
|