Ulica Stalowa (cz. 2)
Po likwidacji Warszawskiej Fabryki Stali, dzięki której ulica otrzymała w 1891 roku swą do dziś obowiązującą nazwę, pofabryczny teren przejęło wojsko carskie, które ulokowało tutaj warsztaty artyleryjskie. Pamiątką zachowaną z tego okresu jest budynek stojący frontem do ulicy Szwedzkiej, dokładnie na wysokości wylotu ulicy Równej. Uważny obserwator dostrzeże na attyce wieńczącej budynek płaskorzeźbę dwóch skrzyżowanych ze sobą armat. Długoletnim naczelnikiem warsztatów artyleryjskich na Stalowej był pułkownik Jakub Filipow. Mieszkał on w nieistniejącym dziś domu przy Stalowej 71, który również użytkowało wojsko rosyjskie. Także na tej posesji mieściła się cerkiew pod wezwaniem bł. Sergiusza z Radonieża. Była to kaplica przeznaczona dla załogi warsztatów i z pewnością zajmowała jedno z pomieszczeń tego piętrowego budynku. Najwcześniejsza o niej wzmianka, jaką udało mi się odnaleźć, pochodzi z 1904 roku.
Po odzyskaniu przez Polską niepodległości, warsztaty artyleryjskie przeszły we władanie wojska polskiego. W ich miejsce utworzono Zbrojownię Nr 2, gdzie w okresie międzywojennym wytwarzano części zamienne do dział, karabinów, wózki i skrzynie do transportu amunicji, prowadzono remonty. Opracowywano też nowe technologie służące poprawie obronności kraju. W części zabudowań Zbrojowni mieściła się też Centralna Składnica Inżynieryjna. Strategiczne znaczenie zakładu było przyczyną jego zniszczenia już w 1939 r., gdy stał się celem ataków bombowych. Dlatego dziś na zajętym przez rozmaite hurtownie i ogólnie dostępnym terenie dawnej Zbrojowni Nr 2 odnajdziemy niewiele historycznych zabudowań.
U krańca ulicy Stalowej zlokalizowano początkową stację wąskotorowej kolejki, która łączyła Pragę i Targówek z Markami, a także z Radzyminem. Jej tory przebiegały dokładnie wzdłuż ulicy Radzymińskiej. Pierwsze pociągi zaczęły kursować z Targówka do Marek w 1896 r. Stację początkową przy ul. Stalowej uruchomiono w 1901 roku, gdy kolejkę napędzały już małe parowozy, z czasem zwane popularnie samowarkami. Kolejką podróżowali pasażerowie, między innymi na wypoczynek do lasów w pobliżu Strugi, ale była też ona ważnym środkiem przewozu towarów produkowanych w zakładach położonych w pobliżu przebiegu jej linii. Aby ułatwić właścicielom przewóz towarów, a co za tym idzie podnieść rentowność kolejki, budowano bocznice prowadzące bezpośrednio do zakładów. Ostatni raz na swoją trasę kolejka wyruszyła 31 sierpnia 1974 r. dziś w miejscu stacji na Stalowej znajduje się hala supermarketu. Warto przypomnieć, że jednym z inicjatorów powstania kolejki, a także jej udziałowcem był znany aptekarz i właściciel bazaru - Julian Różycki.
Na początku ubiegłego stulecia ulica Stalowa zyskiwała coraz bardziej wielkomiejski charakter. Przeprowadzono prace brukarskie, wybudowano chodniki oraz posadzono drzewka. Według przekazów prasowych sprzed stu lat Stalowa była już ulicą zabudowaną przeważnie domami murowanymi. Nowopraskie domy drewniane uzyskiwały też murowane, często kilkupiętrowe oficyny. Do ciekawszych zachowanych do dziś kamienic, powstałych na przełomie wieków, należą 3-piętrowe domy przy dzisiejszej Stalowej 34 i 36. W dużej mierze zachowały one bogaty, neobarokowy wystrój fasad. W kapitelach pilastrów zdobiących elewację kamienicy Stalowa 36 można dostrzec umieszczone tam gipsowe liry. Szereg kamienic z tego okresu przetrwał po parzystej stronie ulicy, tuż przed skrzyżowaniem z ul. Szwedzką. Są to domy oznaczone obecnie numerami 50, 52, 54 i 56. W czasach PRL-u skuto w większości z fasad ich dekoracje. W zwieńczeniu 3-piętrowej kamienicy przy Stalowej 50 przetrwała jednak data ukończenia budowy domu. Był to rok 1909. Należała ona do Jana Nieznańskiego i zapewne dla niego była wzniesiona. Po kilku latach pan Jan nabył położoną w sąsiedztwie posesję przy ówczesnej Stalowej 46. W latach 1913-14 wystawił na niej okazałą, 5-piętrową kamienicę, która w niezłym stanie i z pełnym wystrojem dotrwała do naszych czasów. Nad witrynami sklepowymi widoczne są płyciny, celowo przygotowane na umieszczenie w nich reklam.
Na przełomie XIX i XX stulecia został wytyczony dzisiejszy początkowy odcinek ulicy Stalowej, pomiędzy ul. Inżynierską i Konopacką. Nosił on wówczas nazwę Nowo-Stalowa i dzięki sprawnej parcelacji i korzystnej koniunkturze budowlanej szybko zapełnił się okazałymi kamienicami. Wkrótce po odzyskaniu przez Polskę niepodległości ulicę Nowo-Stalową przyłączono do Stalowej i pod wspólną nazwą istnieją do dziś.
Najbardziej gwarnym miejscem przy Stalowej był bez wątpienia bazar Pachulskiego i Domańskiego. Władysław Pachulski od 1911 rozpoczął inwestowanie w działki przy Stalowej 17, 19, 21 (dziś są to numery 37, 39, 41) i tu do 1914 r. powstał kompleks domów robotniczych z ulokowanym pośrodku założenia szerokim placem, gdzie do ok. 1970 roku działał bazar. Sklepy mieściły się również w pomieszczeniach parterów i do dzisiaj odnaleźć tu można wyblakłe ślady dawnych napisów reklamowych.
Wśród licznych sklepów i zakładów usługowych, których nie sposób wymienić, przy ulicy Stalowej działały niezapomniane dla rodowitych mieszkańców Nowej Pragi cukiernie i kawiarnie. Cukiernia Pobudkowskiego mieścić się miała pod numerem 35. Drugim znanym zakładem tej branży była cukiernia Aleksandra Puchalskiego. Powstała w 1928 r. i posiadała swój lokal przy Stalowej 28, ale także szybko otworzyła swe filie na Krakowskim Przedmieściu 23 i Wileńskiej 5. Od 1938 r. działała też cukiernia Puchalskiego na rogu Chmielnej i Zgody. Co ciekawe, potomkowie pana Aleksandra prowadzą do dziś cukiernie na Nowej Pradze - na ul. Czynszowej oraz ul. 11 Listopada.
Wspomnijmy i dawnych mieszkańców Stalowej. Do najważniejszych należał ród Daabów. Daabowie i oraz skoligaceni z nimi Martensowie prowadzili, istniejącą od 1866 roku, znaną firmę przemysłowo-budowlaną przy ulicy Czerniakowskiej, róg Łazienkowskiej. Ich rzemieślnicy wznosili warszawskie domy i prowadzili prace wykończeniowe. Jeden z rodu - Leopold Daab - przeniósł się w końcu XIX w. na Nową Pragę. Był on właścicielem narożnych posesji u zbiegu ulic Stalowej i Czynszowej. Do dnia dzisiejszego zachowały się powstałe wtedy kamienice noszące obecnie adres Stalowa 28/30. Do końca XIX stulecia była już w posiadaniu Daabów cała nieparzysta strona ul. Czynszowej od Wileńskiej do Stalowej, gdzie znajdują się posesje o nr 1, 3, 5. Pan Leopold prowadził m.in. wynajem platform ciężarowych oraz powozów. O tym, jak ważną był postacią niech świadczy fakt, że mianowany został członkiem kilkunastoosobowego Praskiego Komitetu Obywatelskiego w czasie I wojny światowej. Komitet był w tym trudnym czasie pierwszym zalążkiem praskiego samorządu, który organizował niezbędną pomoc dla zubożonej wojną ludności.
Do najbardziej znanych lekarzy zaliczał się dr Antoni Kędzierski, który działał jeszcze przed 1914 rokiem. Mieszkał on i przyjmował pacjentów na Stalowej 25. Jego specjalnością były choroby wewnętrzne oraz akuszeria. W początkach XX wieku znany był jako inicjator nowych metod leczniczych. Był jednym z pierwszych, którzy stosowali diatermię, czyli prądy wysokiej częstotliwości do leczenia m.in. bólów stawowych i mięśniowych. Doktor Kędzierski opiekował się ochronką dla dzieci przy pobliskiej Małej 2, gdzie urządził pierwszy na Pradze Ogródek Jordanowski.
Przy Stalowej 29 działała główna nowopraska apteka, istniejąca w tym miejscu już w latach 80. XIX w. Należała wówczas do Jana Nawrockiego. W 1912 r. przeszła ona we władanie Stanisława Mierzejewskiego, którego do porzucenia swego zakładu zmusiła dopiero władza ludowa.
W pamięci mieszkańców Stalowej i okolic zapisał się także rzeźnik Bolesław Dąbrowski, który swą wytwórnię wędlin prowadził przy Stalowej 35. Był on niezwykle przystojnym i postawnym starszym działaczem stołecznego cechu rzeźnickiego. 19 kwietnia 1936 roku, gdy odsłaniano na placu Krasińskich pomnik Jana Kilińskiego, Dąbrowski, podobny do bohaterskiego szewca, konno i z szablą u boku objeżdżał praskie ulice ubrany w sukmanę. Ceniono również wędliny wyrabiane przez Stanisława Turkowskiego. Jego wędliniarnia mieściła się na Stalowej 28 gdzie w latach 1936-37 wzniósł dla siebie istniejącą do dziś kamienicę.
Pisząc o mieszkańcach Stalowej nie można pominąć osoby Stefana Wiecheckiego, czyli "Wiecha", którego niezapomniane felietony stały się kroniką obyczajową Warszawy. Mieszkał on w kamienicy przy Stalowej 1.
Z zawieruchy wojennej zabudowa Stalowej wyszła obronną ręką, lecz ubyło mieszkańców. W czasie okupacji do warszawskiego getta zostali przesiedleni tutejsi Żydzi.
Po wojnie domów stopniowo ubywało, znikły wszystkie drewniaki. Dopiero w ciągu ostatnich kilkunastu lat pojawiły się przy Stalowej nowe domy mieszkalne, miejmy nadzieję że są zwiastunami lepszej przyszłości po latach zaniedbań.
Michał Pilich
Żeby powiększyć miniaturę kliknij na niej
|