Święto Niepodległości
Zbliżający się 11 dzień listopada nosi nazwę Święta Niepodległości. W tym roku świętujemy 86 rocznicę odbudowania Rzeczpospolitej. Jednak gdy bliżej przyjrzymy się tamtym dniom okaże się, że w tym dniu Polska była już od kilku tygodni samodzielnym i suwerennym państwem.
Gdy w 1914 roku wybuchła Pierwsza Wojna Światowa nasze ziemie były podzielone pomiędzy cztery państwa: Austro - Węgry, Niemcy oraz Rosję. Znalazły się one w przeciwnych obozach i było to dla Polaków bardzo szczęśliwe zrządzenie losu. Liczono na to, że jeśli wygra Rosja, zagarnie resztę naszych ziem i stworzy z nich państewko pod władzą cara. Jeśli wygraliby Austriacy powstałaby najprawdopodobniej potrójna monarchia Austro - Węgiersko - Polska, z cesarzem Franciszkiem Józefem jako królem Polski. Niemcy zdawali się niezainteresowani naszymi ziemiami, jednak przebieg wojny zadecydował, że to oni stali się tymi, którzy zadecydowali o losach naszego kraju. Rosjanie i Austriacy wyniszczyli się w pierwszych latach wojny i zarówno jedni jak i drudzy nie mieli ani sił, ani autorytetu, aby Polacy mogliby być im posłuszni. W tej sytuacji zwycięscy Niemcy (którzy w sierpniu 1915 roku zajęli Warszawę) podjęli decyzję o odbudowie Polski. 5 listopada 1916 roku wydano akt oznajmiający powstanie Królestwa Polskiego. Ten dzień powinniśmy świętować jako dzień odzyskania niepodległości. Po pierwsze dlatego, że od tego momentu sprawa polska wracała na salony wielkiej polityki i zarówno Niemcy, jak i ich przeciwnicy (Francja, Wielka Brytania i osłabiona Rosja) musiały Polakom podarować państwo. Po drugie, od tego momentu zaczęło się powstawanie polskich instytucji państwowych - rządu, administracji, policji, a przede wszystkim wojska. Otworzono zakazane przez Rosjan polskie szkoły, rozpoczął działalność Uniwersytet Warszawski, zaczęły działać polskie szkoły oficerskie. W 1918 roku Wielka Wojna zmierzała ku końcowi. Jesienią wszyscy byli pewni, że Niemcy i ich sojusznicy przegrali wojnę. 12 października rząd Królestwa Polskiego nazwany Radą Regencyjną zaaresztował generała Beselera - wojskowego gubernatora Warszawy, a następnie przez radio ogłosiła zerwanie wszelkich związków z Cesarstwem Niemieckim. Niemcy byli tak słabi, że nie zareagowali. Zaczęto rozbudowywać Wojsko Polskie, przygotowywać się do przejęcia władzy w całej Polsce - Królestwo Polskie obejmowało jedynie niewielką część naszych ziem. Tymczasem na innych terenach także organizowały się polskie władze. 19 października powstała Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego, które - z powodu bogatych złóż żelaza i węgla pragnęli nam ukraść Czesi. 28 października powiodło się antyaustriackie powstanie w Krakowie. Jego sukces był tak wielki, że dziś mało kto o nim wie: było przeprowadzone tak sprawnie, szybko i profesjonalnie, że nie zginął nie tylko żaden Polak, ale nawet żaden Austriak! Błyskawicznie aresztowano cesarską administrację i rozpoczęto tworzenie własnej - polskiej. Dużo bardziej skomplikowana była sytuacja w drugim wówczas - co do ważności i wielkości miastem Polaków - we Lwowie. Nocą 31 października posterunki na ulicach wystawili Ukraińcy przebywający w tym mieście jako żołnierze austriackiej armii. Jednak gdy tylko miasto obudziło się, przegnało (siłami gimnazjalistów, kucharek i nielicznych polskich żołnierzy) Ukraińców z całkowicie im obcego miasta. Jednak Lwów pozostał oblężony i narażony na ostrzał bronił się jeszcze przez pół roku. Także inne ziemie polskie były w niebezpieczeństwie: Wilno chcieli zagarnąć Litwini, Wielkopolska i Pomorze nadal było pod niemieckim panowaniem, a ze wschodu nadchodziło niebezpieczeństwo największe - bolszewicy. W tej krytycznej sytuacji przyjechał do Warszawy (wypuszczony przez Niemców z więzienia) Józef Piłsudski. Ten mąż stanu jeszcze przed wojną przewidział, jak potoczą się jej losy. Najpierw Niemcy pokonają Rosję, a następnie sami ulegną ekonomicznej przewadze Francji i Wielkiej Brytanii. Zgodnie z tymi przewidywaniami najpierw poparł Austriaków i Niemców, organizując ochotnicze Legiony Polskie, a umiejętnie prowadząc negocjacje doprowadził do wydania wspomnianego aktu 5 listopada 1916 roku. Następnie - wiedząc, że Niemcy nie mogą nam zaoferować nic więcej i nie chcąc, aby Polacy oddawali swe życie za Kaizera, doprowadził do tego, że Legiony zostały rozwiązane, a on sam znalazł się w niemieckiej niewoli. W taki oto sposób stał się sojusznikiem Francuzów, którzy musieli uznać w nim wroga Niemców i Austriaków. 11 listopada 1918 roku Rada Regencyjna przekazała Józefowi Piłsudskiemu władzę nad Polskimi Siłami Zbrojnymi. Początkowo nieliczne szybko powiększały swoje szeregi, gdy napływali do nich byli legioniści i członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej - konspiracji założonej przez Piłsudskiego, zanim Niemcy wtrącili go do więzienia. Wojsko Polskie miało jeden cel - obronić niepodległość Królestwa Polskiego i odzyskać dla niego zagrożone polskie ziemie. Józef Piłsudski błyskawicznie zaczął działać. Przejął władzę od nielubianej Rady Regencyjnej, podpisał układ z armią niemiecką, zmuszając ją do opuszczenia Polski, wreszcie nadał nazwę naszemu państwu - Rzeczpospolita Polska. To on także - o czym się często zapomina - zadecydował o naszych barwach narodowych i wyglądzie naszego herbu. Wreszcie rozpoczął scalanie rozproszonych ziem polskich w jeden organizm państwowy. Jedyną wspólną dla całej Polski instytucją było wojsko i to ono zadecydowało o narodzinach Rzeczpospolitej. I właśnie z tego powodu 11 listopada jest świętem. Lecz czy niepodległości? Być może bardziej trafną nazwą byłoby święto jedności narodowej, jednak nie ma żadnych wątpliwości, że właśnie tego dnia ukształtowała się Polska: Wojsko Polskie w ciągu następnych trzech lat krwawych walk obroniło całość i niepodległość naszego państwa.
Tymoteusz Pawłowski
|