Ludzie Pragi

Przy wybiegu dla niedźwiedzi



W pierwszych dniach maja spotkałem Bohdana. Spytał mnie, czy odbyły się tutaj rok temu jakieś uroczystości. Tutaj przy wybiegu. Mówię - o niczym takim nie słyszałem. Ale on oczywiście dowcipkował. Ale miał rację mój przyjaciel. W 2002 roku minęło 50 lat od wzniesienia wybiegu i przekazania go niedźwiedziom!

      Zaczął wspominać, jak wszyscy nieomal uczniowie Gimnazjum Władysława IV odgruzowywali teren pod planowany wybieg podczas praktykowanych wówczas prac społecznych. Była to nie lada okazja do legalnego opuszczenia lekcji. Wybieg budowali kamieniarze i murarze. Pamiętam, że po paru latach zmieniono układ betonowych skał.

Moim rozmówcą jest Bohdan Wróblewski. Artysta plastyk z zawodu, lotnik i znawca wszystkiego, co utrzymuje się w powietrzu: od błonkoskrzydłych ważek, ptaków do wszelkiego rodzaju statków powietrznych. W tym balonów i samolotów. Mało tego, jest historykiem rozmiłowanym w dawnych dziejach wojska. W Polsce i na świecie. Urodził się w Warszawie, wychował na Polu Mokotowskim. Od dzieciństwa związany z lotnictwem. Ojciec Bohdana, pan Polikarp Wróblewski absolwent Wawelberga był jednym z pionierów polskiego przemysłu lotniczego. W 1920 roku walczył na przedpolach Pragi podczas historycznej Bitwy Warszawskiej. Był kierowcą samochodu pancernego. W katedrze św. Floriana w 2000 roku zorganizowano wystawę poświęconą wspomnianej bitwie. Wśród licznie zgromadzonych prac Bohdana był również rysunek tego pojazdu. Wystawa ta z nawy kościelnej trafiła później do wielu szkół praskich. Autor wystawy prowadził w nich swoiste lekcje historii. Doskonały był plakat upamiętniający Bitwę Warszawską. Piękny orzeł osłania skrzydłami Pragę. Widać sylwetki ochotników udających się na front z księdzem Ignacym Skorupką. Dodać muszę, iż plakat ten jest dzisiaj poszukiwany przez kolekcjonerów. Zarówno plakat jak i medal pamiątkowy Bitwy Warszawskiej 1920 roku oraz wystawa była dziełem Bohdana Wróblewskiego.

Od 1946 roku Bohdan mieszka przy ul. Mińskiej. W dawnych zabudowaniach wytwórni amunicji “Pocisk” w których wówczas istniały warsztaty naprawy samochodów. Okazuje się, że to samo mieszkanie w 1918 roku zajmowała Aleksandra Piłsudska z pierwszą córką Wandą. To tutaj Józef Piłsudski przyjechał po powrocie z Magdeburga. Dziś przy ulicy Mińskiej 25 stoi głaz upamiętniający pobyt twórcy naszej niepodległości.

Później Wróblewscy zamieszkali przy ul. Targowej 15. Bohdan uczęszczał do Gimnazjum Władysława IV. Tu istniała 7 Lotnicza Drużyna Harcerska z Gimnazjum Czackiego, która to szkoła korzystała z pomieszczeń Władka. Bohdan więc poświęcił się zgłębianiu tajników lotnictwa. Budował modele latające. Wkrótce uzyskał dyplom instruktora z rąk druha Feliksa Waśkiewicza (wybitny działacz Towarzystwa Przyjaciół Grochowa). Później już w Szkole Szybowcowej w Starej Miłośnie zdobywał uprawnienia w podkategoriach A i B. Marzył, że będzie lotnikiem. Niestety przeszłość ojca stała się barierą w nowej Polsce dla syna.

Bohdan, jak wspomniałem, miał i ma rozliczne zainteresowania, również muzykę. Kto wie, gdyby nie poświęcił się grafice i malarstwu może dziś spotykalibyśmy się na jego recitalach w Filharmonii Warszawskiej. Akordeon i fortepian są ulubionymi instrumentami mojego przyjaciela. Jest nie tylko entuzjastą muzyki. Ukończył Wyższą Szkołę Muzyczną im. Fryderyka Chopina w klasach profesorów Eugeniusza Lassoty i Witolda Kulpowicza. Dyrektorem wspomnianej szkoły był Adam Wieniawski, bratanek sławnego polskiego skrzypka i kompozytora Henryka Wieniawskiego.

Tu w naszej dzielnicy, przy ul. Wileńskiej 15, mieściła się wspomniana szkoła muzyczna do której uczęszczał Bohdan. Szkoła miała dwa pomieszczenia: na pierwszym piętrze w domu narożnym przy Wileńskiej z Inżynierską oraz w domu przy ul. Inżynierskiej 10. W jednym odbywały się zajęcia akordeonistów, w drugim uczących się na fortepianie i innych instrumentach. Sala w domu na rogu Inżynierskiej i Małej była znacznie większa od pomieszczeń na Wileńskiej. Dziś w tej samej sali jest Wypożyczalnia nr 56 im. Stefana Wiecheckiego - Wiecha. Do wybuchu wojny w 1938 r. istniała tu sala gimnastyczna szkoły powszechnej.

Mam przed sobą świadectwo promocji Bogdana z lat 1947/48. Przy egzaminie z akordeonu widnieje ocena bardzo dobra. Przedstawiamy fragment świadectwa. Nie ze względu na wysoką ocenę ucznia tej szkoły, a ze względu na historyczne autografy nauczycieli i dyrektora Adama Wieniawskiego. Bohdan jeszcze jako uczeń gimnazjalny koncertuje, w latach 1948-49 gra na akordeonie w zespole Wojska Polskiego, koncertuje w salach Romy przy Nowogrodzkiej. Pobiera również prywatne lekcje gry na fortepianie u profesor Jakubczyk mieszkającej przy ul. Małej.

Warto zauważyć, że tradycje dawnej szkoły kontynuuje znana na Pradze szkoła muzyczna przy ul. Namysłowskiej. Obecnie Bohdan mieszka na lewym brzegu Wisły. Ale Pragę z lat młodości nie zapomina. Brał udział w konkursie organizowanym przez wydział kultury i został wyróżniony za rysunek szopki praskiej. Dla monografii - książki o Gimnazjum Władysława IV - wykonał portret króla. Dwa lata temu Liceum im. Józefa Piłsudskiego z ul. Kowelskiej przekazał obraz przedstawiający Marszałka w mundurze galowym.

W marcu tego roku zakończyła się wystawa dorobku artystycznego Bohdana Wróblewskiego za lata 1953-2003. Wystawa w Muzeum Niepodległości zgromadziła blisko 1500 prac: rysunków, wydawnictw, malarstwa, grafiki i modeli. W tym fragment kolekcji ponad 400 mundurów lotniczych z całego świata. Rysunki tych mundurów są unikatem w skali światowej. Podziwialiśmy plakaty. W tym dla PLL LOT, rysunki orłów, godła polskiego od najdawniejszych czasów, herbu Warszawy i setki innych.

To Bohdan Wróblewski spopularyzował polskie samoloty, statki, koleje i samochody na opakowaniach wedlowskiej czekolady. Cukierki tej firmy miały opakowania zdobione sylwetkami żołnierzy Wojska Polskiego, dziś rarytasy dla kolekcjonerów. Bohdan w 1957 ukończył kolejną uczelnię - Akademię Sztuk Pięknych. Był uczniem prof. Jana Marcina Szancera. Prace swe wystawiał nie tylko w kraju, ale i zagranicą, m.in. w Głównej Kwaterze NATO pokazał prace poświęcone historii Wojska Polskiego i historii Orła Białego. Wystawa ta była pokazywana również w USA.

Na wspomnianej wystawie 50-lecia dorobku artystycznego zaobserwowałem rysunki ważek, gadów i płazów. Ważki Bohdana znajdują się w serii znaczków Poczty Polskiej. Akurat przy tych rysunkach zatrzymał się Henryk Sowiński, były dyrektor Liceum Władysława IV, dziś wykładowca biologii. Był zachwycony. My czekamy na zorganizowanie wystawy już na Pradze.

Paweł Elsztein





Żeby powiększyć miniaturę kliknij na niej

8899