Z dziejów Pragi

Tajemnice Zbrojowni nr 2


Nareszcie! Po prawie stu latach każdy mieszkaniec Pragi mógł wejść na teren dawnej Zbrojowni nr 2. Kilkanaście mies wojskowa opuściła miejsce swojego zakwaterowania i otwarto bramę tego najbardziej tajemniczego i strzeżonego miejsca w rejonie ulic Stalowej, Szwedzkiej i Al. Solidarności.

Byłem prawdopodobnie jednym z pierwszych, którzy weszli na teren Zbrojowni. Obejrzałem resztki starych i nowszych budynków, ubolewałem nad ogromnym zanieczyszczeniem pomieszczeń i stanem całego zachwaszczonego terenu. Na dobrą sprawę wszystko wyglądało tak jakby tutaj nigdy nikt nie przebywał od czasów cara Mikołaja... Bardzo dokładnie sfotografowałem istniejące obiekty, aby bodaj na kliszy fotograficznej zachować to co jeszcze pozostało z dawnej Zbrojowni nr 2. W opuszczonych budynkach rozlokowały się już liczne hurtownie prywatne, magazyny i jacyś dzicy czy może legalni lokatorzy. Kiedy podglądałem fragmenty starej architektury dostrzegłem mężczyznę, który uderzał młotkiem w ceglaną ścianę budynku. Spytałem go - dlaczego kaleczy zabytkowy obiekt? Czy nie zdaje sobie sprawy, co robi? Odwrócił się ku mnie i spokojnie powiedział: Proszę się nie martwić. Ja nie niszczę budynku. Przybijam tylko, jak mogę najdelikatniej, tabliczkę informującą, że ten właśnie obiekt jest zabytkiem i podlega prawnej ochronie.

Tak poznałem pana ppłka mgra inż. Marka Borkowskiego, człowieka przemiłego, bardzo zaangażowanego przy odsłanianiu tajemnic Zbrojowni nr 2 na Pradze, wybitnego specjalistę z zakresu budownictwa wojskowego i historyka. Pułkownik poinformował mnie, że w grudniu 2000 r. Wojewódzki Oddział Służby Ochrony Zabytków Województwa Mazowieckiego wpisał do rejestru zabytków Województwa Mazowieckiego pod numerem rejestru A-59 dobra kultury czyli (cytuję fragment decyzji): "Budynki z XIX wieku wchodzące w skład Stalowni Praskiej i system podziemny (obiekty i urządzenia doświadczalnej podziemnej produkcji zbrojeniowej z okresu międzywojennego) związany z działalnością Zbrojowni nr 2, wraz z murowanym ogrodzeniem w Warszawie przy ul. Szwedzkiej 2/4". Dzięki tej decyzji możliwe jest uratowanie zabytkowej budowli, mimo iż wydzierżawiono ją prywatnym firmom, które mogą dany obiekt użytkować, ale bez prawa dokonywania jakichkolwiek zmian architektonicznych i innych określonych szczegółowymi przepisami.

Marek Borkowski wyjaśnił mi, skąd się wzięło jego zainteresowanie dawną zbrojownią. Pokazał mi legitymację służbową swojego ojca. Nosi ona numer 184 i stwierdza, iż Benedykt Borkowski jest pracownikiem Zbrojowni nr 2 w Warszawie, gdzie pełni funkcję młodszego konstruktora. Ojciec pana Marka pracował w Zbrojowni nr 2 od 1930 do 1939 r. Była to praca w zakładzie państwowym. Praca, gdzie nie trzeba było się martwić o nagłe zwolnienie lub niewypłacalność firmy. Niestety, ojciec pana Marka nie zwierzał się nikomu, również rodzinie co robiono w zakładzie pracy. Tajemnica wojskowa obowiązywała tutaj wszystkich bez wyjątku pracowników, tak wojskowych jak i cywilnych. Kiedy zbliżała się wojna w 1939 r. postanowiono, tak jak i większość zakładów zbrojeniowych, ewakuować na tereny wschodnie Rzeczypospolitej również naszą praską Zbrojownię. Według relacji ojca pana Marka, personel, maszyny i urządzenia załadowano na wagony kolejowe (bocznica była na terenie Zbrojowni) i transport ruszył do Równego (dziś są to tereny należące do Ukrainy). Tam były przygotowane hale przeznaczone do kontynuacji pracy Zbrojowni. Transport, niestety, nie dotarł do miejsca przeznaczenia. 17 września został zatrzymany przez wojska sowieckie wkraczające na terytorium Polski. Ojciec i mama pana Marka wrócili do Warszawy. Niestety, nieznane są dzieje ewakuowanych maszyn i urządzeń. Nie ma do tej pory ani zdjęć, planów rozmieszczenia maszyn, planów budynków, ani innych informacji dotyczących działalności Zbrojowni nr 2 w okresie międzywojennym. Zachowały się jedynie dziwnym zbiegiem okoliczności listy płac pracowników naszej Zbrojowni, jak i podobnych zakładów w Krakowie. Gdyby zachowała się dokumentacja z Biura Konstrukcyjnego, łatwiej można by było odtworzyć wyposażenie warsztatów, no i tematykę prowadzonych prac.

O Zbrojowni nr 2 wspominam w niedawno wydanej książce (Moja Praga. Dom Wydawniczy Syrenka, Warszawa 2002), ale nie są to informacje pełne. Dopiero obecnie, dzięki niezwykle rzetelnie i fachowo prowadzonych badaniach, odkryto sieć podziemnych tuneli, przeprowadzono oględziny nieomal każdej cegły (!).

W opisie inżyniera Borkowskiego znalazłem nie tylko nazwy poszczególnych cegieł odnalezionych w fundamentach, ale nawet ich pochodzenie – i nazwę cegielni, która ją wytworzyła. To samo dotyczy konstrukcji metalowych wewnątrz zachowanych budynków.

Ale, jak zapowiada pułkownik Borkowski, działający w tym przypadku jako członek Towarzystwa Poszukiwania Zabytków i członek Towarzystwa Przyjaciół Fortyfikacji - to wspólnym wysiłkiem osób zgrupowanych w wyżej wymienionych stowarzyszeniach systematycznie odkrywane są tajemnice Zbrojowni nr 2 na Pradze. Jakie to tajemnice? O tym opowiem w następnym odcinku.

Na zdjęciach od góry: południowa, ocalała część dużej hali Zbrojowni nr 2; wejście do dużej hali od strony północnej; budynki warsztatów równoległe do Al. Solidarności, tuż za ogrodzeniem zakładów. Te zabudowania są także pod ochroną; ppłk mgr inż. Marek Borkowski.

Tekst i foto Paweł Elsztein





Żeby powiększyć miniaturę kliknij na niej

7968