Lataj�ce jerze c.d.
Nareszcie s�! 9 maja nad ranem zbudzi�y mnie dwa przeci�g�e gwizdy. Rado�� i skurcz serca. Rado��, �e istniej� i wr�ci�y. Niepok�j i smutek, �e tak �le je przyjmujemy, �e zamkn�li�my przed nimi nasze domy i prawie ju� nie maj� gdzie si� podzia�. W poprzednim wydaniu pisali�my o tych fascynuj�cych ptakach. Teraz - kr�tkie przypomnienie. Wiedzione w�a�ciw� wszystkim ptakom, tajemnicz� inteligencj� przybywaj� do nas z pocz�tkiem maja, pokonuj�c tysi�ce kilometr�w i ogrom niebezpiecze�stw. Lec� a� z po�udniowej Afryki i Madagaskaru, �eby u nas odby� l�gi. Nazywa si� je najlepszymi lotnikami �wiata. Podobno osi�gaj� pr�dko�� do 200 km na godzin� i praktycznie ca�e �ycie sp�dzaj� w powietrzu: jedz�, pij� wod�, muskaj�c j� w locie dziobami, kopuluj� i �pi� zapadaj�c w kr�tkie drzemki podczas szybowania. Zapewne dlatego wci�� tak niewiele o nich wiemy. Wygl�dem przypominaj� jask�ki i cz�sto s� z nimi mylone, jednak s� od nich wi�ksze i ca�e brunatno-czarne. W�skie, ostro zako�czone skrzyd�a maj� kszta�t sierp�w i rozpi�to�� ok. 40 cm. Nie zobaczycie ich siedz�cych na drzewach czy biegaj�cych po ziemi - bardzo kr�tkie nogi o wszystkich palcach skierowanych do przodu pozwalaj� im jedynie pe�za�. Kiedy spadn� na ziemi�, s� bezradne, nie potrafi� si� z niej odbi� do lotu. Za to z �atwo�ci� przyczepiaj� si� do ska�y i �cian budynk�w. Ich jedynym po�ywieniem s� owady, w tym w du�ej mierze szkodniki ro�lin, kt�rych zjadaj� ogromne ilo�ci. Dzi�ki temu s� niezmiernie po�yteczne z ludzkiego punktu widzenia i stanowi� wa�ny element ekosystemu. Niestety, jest ich coraz mniej i to my jeste�my tego przyczyn�. Jerzyk nieprawdopodobnie przywi�zuje si� do miejsca, kt�re wybra� na sw�j dom i gdzie przysz�y na �wiat jego piskl�ta. Z��czona na ca�e �ycie para ptak�w co roku wraca w to samo miejsce, w tajemniczy spos�b bezb��dnie trafia do swojego siedliska. Tyle, �e coraz cz�ciej zastaje je zniszczone. Jerzyki z Darwina 8 Jeste�my na Pradze, stoimy pod 4 pi�trowym, d�ugim blokiem przy ul. Darwina 8, gdzie trwaj� prace ociepleniowe. To miejsce naszej ostatniej interwencji. 3 �ciany budynku (od podw�rka i 2 szczytowe) s� ju� uko�czone, nowa elewacja pokrywa te� cz�� �ciany od strony ulicy. Rusztowania i os�aniaj�ce je siatki zakrywaj� ca�y front domu, co bardzo utrudnia obserwacj�. Mimo to ju� po chwili daje si� zauwa�y� nadlatuj�cego wr�bla, kt�ry chowa si� w jednym z otwor�w wentylacyjnych, umieszczonych od spodu biegn�cego wzd�u� budynku p�askiego gzymsu. Po chwili widzimy kolejne wr�ble wskakuj�ce w s�siednie otwory. Wchodz� i wychodz�, w dziobach nios� pokarm dla piskl�t, kt�rych gromadne �wierkanie dobiega spod dachu. Te otwory to dla ptak�w drzwi do siedliska, kt�rym jest stropodach, czyli niska, oddzielona od cz�ci mieszkalnej przestrze� mi�dzy ostatni� kondygnacj� a dachem. To w�a�nie ulubione miejsce gniazdowania dla wr�bli, kawek i jerzyk�w. Jest wczesne popo�udnie. Obserwowane przez nas jerzyki kr��� wok� budynku, s�ycha� ich charakterystyczne, przenikliwe gwizdy. Pojawiaj� si� w polu widzenia nagle i z niesamowit� pr�dko�ci� znikaj�, trudno za nimi nad��y� wzrokiem. Jerzyki poluj� na owady, kt�re zbieraj� w specjalnym wolu umieszczonym w gardle. Kiedy go nape�ni�, wracaj� do gniazda i karmi� nimi swoje m�ode. Je�li w okolicy brakuje owad�w lub ptaki maj� trudno�ci w poruszaniu si� z powodu deszczu, odlatuj� nawet setki kilometr�w od gniazda, by gdzie indziej zdoby� pokarm. W tym czasie piskl�ta zapadaj� w rodzaj ��pi�czki�, w kt�rej czekaj� nawet kilka dni na powr�t rodzic�w. Na swoje lokale jerzyki wybieraj� nie tylko stropodachy (z tych jeszcze dla nich dost�pnych), ale wszelkie szpary, jakie mog� znale�� w elewacjach budynk�w: pod parapetami i balkonami, za rynnami i rurami spustowymi, w szczelinach mi�dzy wielkimi p�ytami. W wi�kszo�ci s� to tak ma�e szczeliny, �e ludziom trudno uwierzy�, by mog�y si� w nie wcisn�� ptaki, a c� dopiero, �e g��biej jest ich mieszkanie. Gniazdo jerzyka ma kszta�t niewielkiej, p�askiej czarki zbudowanej z suchych traw, mchu, puchu nasiennego i sier�ci, z�apanych w locie i zlepionych �lin� ptaka. Ani w nim, ani w pobli�u nie zobaczymy nieczysto�ci, bo wszystkie odchody piskl�t na bie��co s� wynoszone przez rodzic�w na zewn�trz. Samiczka sk�ada zwykle od 2 do 3 jaj, w odst�pach dwu-, a nawet trzydniowych. Jaja s� silnie wyd�u�one, koloru bia�ego, lekko porowate. Wysiaduj� je na zmian� oboje rodzice, od pierwszego jaja oko�o 20 dni. Odleg�o�ci czasowe w zniesieniu kolejnego jaja zabezpieczaj� piskl�ta przed �mierci� z powodu nieodpowiednich warunk�w atmosferycznych. Gdyby z�a pogoda zasta�a male�kie piskl�ta, z pewno�ci� zgin�yby wszystkie. Je�li w tym czasie b�d� w gnie�dzie piskl�ta wi�ksze, wi�c silniejsze i te najm�odsze, s�absze, to prawdopodobnie zginie tylko jedno, to najs�absze. Gniazdo opuszczaj� po 35-42 dniach (lub d�u�ej, je�li pogodna by�a niesprzyjaj�ca), kiedy potrafi� ju� �wietnie lata�. Jerzyki pozostan� z nami do po�owy lub ko�ca sierpnia, w zale�no�ci od tego, jak szybko uda im si� odchowa� m�ode. W ub. sezonie obserwowa�am jeszcze we wrze�niu par�, kt�ra nie odlecia�a do tej pory z powodu sp�nionego l�gu. Nasze jerzyki z Darwina 8 dopiero pod wiecz�r zainteresowa�y si� otworami stropodachu. O zmierzchu zni�y�y lot i raz za razem pr�bowa�y si� dosta� do siedliska w stropodachu. Obserwowali�my, jak lawirowa�y mi�dzy barierkami rusztowania i wpada�y na siatk�. Jerzyki nie potrafi�, jak inne ptaki, przysiada� i podfruwa� ma�ymi etapami, tylko wlatuj� do swoich gniazd z ca�ym impetem i potrzebuj� do tego du�o wolnej przestrzeni. Kilkakrotnie widzieli�my, jak jerzyk uderza w metalowa barierk� i spada na podest. Ka�de takie zderzenie jest dla niego bardzo niebezpieczne - grozi z�amaniem skrzyd�a, a to oznacza �mier� i dla ptaka i dla jego piskl�t. W wyniku interwencji opuszczone zosta�y siatki i zdj�te barierki rusztowania przeszkadzaj�ce jerzykom w wej�ciu do siedliska. Na ostatniej kondygnacji prace nie b�d� prowadzone a� do ko�ca sierpnia, kiedy ptaki opuszcz� gniazda. Bardzo cz�sto zdarza si�, �e zamurowywane s� �ywcem i umieraj� razem z piskl�tami, kt�rych nie opuszczaj� w niebezpiecze�stwie. Ocala�y dzi�ki temu, �e kto� z okolicznych mieszka�c�w zawiadomi� nas o sytuacji. Ten kto� to jednak wyj�tek, bo wci�� bardzo niewielu ludzi wie o istnieniu jerzyk�w. R�wnie� lokatorzy z Darwina 8 nie wiedzieli, �e od lat s� ich s�siadami. W jaki spos�b unikn�� podobnych dramat�w, jak w�a�ciwie przygotowa� si� do remontu, by nie narazi� ptak�w na cierpienie i �mier�, a lokator�w na straty finansowe oraz na czym polega kompensacja zniszczonych siedlisk, dowiecie si� Pa�stwo w nast�pnym odcinku. Renata Markowska Fundacja Noga w �ap� www.nogawlape.org |