Przedwyborcze spotkanie z Czesławem Bieleckim

Wstępem do spotkania w Cafe Skene przy ul. Łochowskiej 31 był spacer po zdegradowanych terenach na Starej Pradze. Następnie kandydatowi przedstawiono problemy zgłoszone przez przedstawicieli organizacji społecznych z Pragi Północ, Pragi Południe, Białołęki i Wawra do Księgi Spraw Prawobrzeżnej Warszawy. "Rejestr będzie stale uzupełniany, a sprawy przekazywane władzom Warszawy. Nad załatwianiem spraw będziemy sprawować obywatelską kontrolę, a ich realizacja będzie rozliczana pod koniec kadencji władz." - piszą inicjatorzy Księgi Spraw.

Ze spraw zreferowanych przez społeczników na spotkaniu wyłonił się obraz niezrozumienia społecznych potrzeb, urzędniczej niemożności, braku wizji Warszawy jako miasta w pełni przyjaznego, tak jego mieszkańcom, jak i osobom przyjezdnym.

Część z poruszanych zagadnień, jak na przykład postulat podniesienia estetyki przestrzeni miejskiej, znalazł bezpośrednie odniesienie w programie kandydata, który deklaruje rozprawienie się z reklamowym chaosem, w tym zakaz reklam wielkoformatowych na terenie miasta na rzecz mniejszych - na przystankach. Z wypowiedzi kandydata i przedstawionego przez niego programu wyłonił się obraz człowieka znającego bolączki miasta i gotowego do działania. Jeżeli jest problem, trzeba go rozwiązać - nie przyjmuję do wiadomości żadnych "nie da się", "nie można" czy "procedura nie przewiduje" - zadeklarował Czesław Bielecki. Odnosząc się do części zaprezentowanych spraw z właściwą sobie swadą przedstawił główne założenia swojej kampanii wyborczej, podkreślając, że nie jest to program polityczny. I rzeczywiście, podczas spotkania odniesień do spraw politycznych było niewiele.

Przede wszystkim większość lokalnych spraw powinno załatwiać się lokalnie. W tym celu władza musi nawiązać dialog z mieszkańcami, a nie występować z pozycji zarządzającego. Małe społeczności i organizacje pozarządowe znają lepiej lokalne problemy i zadania, i to do nich powinny trafiać pieniądze na ich rozwiązanie.

W celu umożliwienia rewitalizacji dużych obszarów Pragi, gdzie często działania krępują ciągnące się latami skomplikowane sprawy własnościowe powinna być utworzona miejska instytucja, zajmująca się regulacją własności, w tym skupem roszczeń. W ten sposób w krótkim czasie można doprowadzić do remontów sporej ilości praskich kamienic i umożliwić rozwój Bazaru Różyckiego (1/3 terenu należy do miasta, reszta to roszczenia spadkobierców właściciela). Kandydat mocno podkreśla, że rolę porządkującą te sprawy powinno wziąć na siebie miasto. Uregulowanie kwestii własnościowych jest jego zdaniem kluczem do budowy ładu przestrzennego Warszawy.

Stadion Narodowy powinien przyciągnąć nową zabudowę wokół w postaci centrum kongresowego. Miasto jednak nie może pozostawiać tego ważnego terenu swobodnej inwencji deweloperów. Jako architekt - praktyk odniósł się także do sporządzania planów zagospodarowania przestrzennego. Władze miasta powinny przyjąć pełną odpowiedzialność za przestrzeń publiczną, nie starając się, i tak mało skutecznie, ingerować we wszystko.

Jak prezydentura Czesława Bieleckiego będzie wyglądać w praktyce? W 100 dni mówię co zrobię, kolejne 100 dni przeznaczam na realizację - mówi. Jako wnikliwy obserwator charakteru Polaków kandydat stwierdził, że jesteśmy nastawieni na działanie - krótkie, ale intensywne. Jako naród nie czujemy projektów, które wybiegają w przyszłość na więcej niż 5 tygodni. Stąd potrzebne jest przyspieszenie załatwiania spraw w urzędach do określonych w prawie 30, bądź 60 dni i powrót do słynnego po wojnie warszawskiego tempa inwestycji, co umożliwiłoby np. do Euro 2012 dokończenie budowy Obwodnicy Śródmiejskiej - zdaniem kandydata najważniejszej w tej chwili inwestycji drogowej.

Inne punkty programu wyborczego pod hasłem "Niech wygra Warszawa" zawierają m.in. postulat parkingów podziemnych w Śródmieściu, utworzenia Placu Wolności przed Pałacem Kultury oraz bulwarów nadwiślańskich.

Czy bezpartyjny profesjonalista, urbanista, warszawiak od pokoleń ma szansę na głosy prażan? W kampanii wyborczej Czesław Bielecki wyraźnie podkreśla autorski charakter swego programu i stylu prezydentury. W działaniu nastawia się na profesjonalne zarządzanie przez cele, chce się oprzeć na ludziach młodych i wysokiej klasy specjalistach.

"Prostota mojego "projektu Warszawa" może się wydać niejednemu arogancka. Związany ze stolicą od pokoleń, czuję ją i rozumiem. Jako urbanista i architekt w tym pojedynku z prawnikiem-bankowcem kładę na szalę mój profesjonalizm i moją pasję społeczną. Miasto nasze warte jest nie kolejnych planów na papierze, ale wizji pokazującej drogę realizacji."

Kolejne spacery po Pradze z kandydatami na prezydenta Warszawy są planowane jeszcze w tym tygodniu. Będą to: 6 listopada - Wojciech Olejniczak, 7 listopada Hanna Gronkiewicz-Waltz. Dokładne godziny jeszcze nie są znane. Informacje niebawem pojawią się na stronie www.zwiazekpraski.pl


Kr.
6823