Rada wielu
Jacku, mordo ty moja! Moje felietony poświęcam przede wszystkim sprawom dzielnic, w których ukazuje się "NGP". Dlatego na wstępie informuję, że rozpocząłem zbieranie podpisów pod objęciem parku i placu zabaw przy ul. Strumykowej monitoringiem. Plac jest notorycznie dewastowany, na trawnik strach puścić dziecko, by nie wdepnęło w psie g..no. Władze dzielnicy i Straż Miejska nie reagują na moje kolejne interwencje. Nie sposób też nie odpowiedzieć mojemu sąsiadowi radnemu Jaworskiemu na jego felieton w poprzednim numerze: Czy nie jest "polityczną hucpą" apelowanie w jednym z felietonów "do stowarzyszenia Moja Białołęka" podając pod spodem swój adres mailowy mojabialoleka@wp.pl? W dzielnicy Wawer rozgrywa się jednak sprawa symptomatyczna dla całokształtu rządów PO w stolicy. Nieprawidłowości przy budowie basenu i kompleksu sportowego, największej inwestycji w dziejach Wawra, szeroko opisywała prasa i telewizja. Niejasne działania zarządu dzielnicy, który zdaje się reprezentować interesy raczej niesolidnego wykonawcy niż mieszkańców, zainteresowały CBA. W kontekście ostatnich wydarzeń można zastanowić się, czy kontakty bliskiego współpracownika HGW, burmistrza Jacka Duchnowskiego z prezesem firmy Zambet nie mogły wyglądać tak: - Cześć Jaco! Słuchaj, ta p...lona inspektor strasznie mi bruździ, jakieś nieprawidłowości wpisuje do dziennika budowy! - Arek, spoko, na 90% że załatwimy, wszystko będzie w porządku. Już zrezygnowała z nadzorowania budowy. Dociskam ją. Nie będzie się, k.. mieszać. - Bo tam pisiory węszą, CBA zawiadomili... - To powiemy, że inspektor też jest pisowa. Ja walczę, ale ciężko jest, Hania nie chce dać wsparcia. - No weź jeszcze z nią pogadaj, zarazić ją tym trzeba. - No dobra, ale już nie mam siły, ponad rok sam z tym walczę. - Dobra, to co, widzimy się o północy na cmentarzu, jak zwykle, tak? Oczywiście, powyższy dialog to fikcja literacka, ale wiemy już jak wyglądają stosunki pomiędzy wątpliwej konduity biznesmenami a prominentami Platformy Obywatelskiej. |