Lewa strona medalu
Ostre cięcia Pani prezydent Hanna Gronkiewicz - Waltz nie mogła już dłużej udawać, że jest tak różowo jak mówi premier Tusk, i że kryzys nie dotknie Warszawy. Dotknął bardzo, co wynika z przedstawionej na sesji rady miasta 17 września informacji o stanie finansów miasta. Dodam, że niestety, ale przekazał ją skarbnik, a nie pani prezydent, choć to przecież przede wszystkim ona ponosi polityczną odpowiedzialność za budżet Warszawy. Radni dowiedzieli się, że jest tak źle, iż niezbędne są drastyczne cięcia w wydatkach, głównie inwestycyjnych. Czego mają dotknąć, nie było wiadomo do końca w momencie rozpoczęcia sesji, bo jeszcze wówczas trwały ostatnie uzgodnienia klubowe pomiędzy Platformą Obywatelską, Lewicą (czyli Sojuszem Lewicy Demokratycznej) i władzami Warszawy. Główny spór toczył się o Trasę Tysiąclecia, która jeszcze kilka dni wcześniej wydawała się niezagrożona i której powstanie Lewica bardzo mocno forsowała. Wiceprezydent Wojciechowicz argumentował nam, że jej budowa nie jest jeszcze przygotowana i przeznaczanie na to pieniędzy w tym roku oznacza, że pozostaną one niewykorzystane. Głównym problemem okazały się bowiem protesty mieszkańców i stowarzyszeń dotyczące jej przebiegu. Żeby było ciekawiej, przeciwko jej budowie wypowiedziała się nawet Rada Dzielnicy Praga Północ, co dla mnie jest kompletnie niezrozumiałe. Aby jednak nie podgrzewać konfliktu, postanowiliśmy walczyć o budowę odcinka, który nie budzi kontrowersji, czyli od ul. Grochowskiej do Dworca Wschodniego tak, aby uzyskać alternatywne do Targowej połączenie obu dzielnic. Dopiero po danej nam przez wiceprezydenta Wojciechowicza obietnicy, że w przyszłym roku zostanie to rozpoczęte, jako klub Lewicy zdecydowaliśmy się warunkowo poprzeć forsowane przez ratusz oszczędności. Piszę warunkowo, bo zapowiedzieliśmy, że to był nasz ostatni kredyt zaufania, dany władzom stolicy na słowo. Od tej pory stopień realizacji inwestycji znajdzie się pod naszym szczególnym nadzorem, zwłaszcza w kontekście wszelkich zagrożeń i opóźnień. Zapowiedzieliśmy, że choć Lewica nie odpowiada bezpośrednio za inwestycje w mieście, to jednak nie zamierza tolerować i firmować nieudolności miejskich urzędników i ich przełożonych. Zwłaszcza, że jest do świetna pożywka dla radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy dostają doskonałe argumenty do politycznego ataku na koalicję PO - Lewica wspierającą Hannę Gronkiewicz - Waltz. Po kilkugodzinnej awanturze cięcia w wydatkach zostały przyjęte późnym wieczorem. Nie było to łatwe głosowanie dla wielu radnych, zwłaszcza dla tych, którzy kierują się rzeczywistym dobrem dzielnicy, a nie politycznymi instrukcjami od swoich partyjnych przełożonych. Ja sam zagłosowałem za poprawką PiS-u, pozostawiającą pieniądze na rozpoczęcie budowy Trasy Tysiąclecia jeszcze w tym roku. Niestety, było nas za mało, aby mogło się to udać. Na pocieszenie pozostaje fakt, że w przeliczeniu na głowę mieszkańca nakłady na inwestycje w prawobrzeżnej Warszawie są większe niż na jej lewym brzegu. Ale to i tak ciągle mało... |