Chłodnym okiem
Co się polepszy ... Od czasu objęcia przewodnictwa Rady Społecznej Szpitala Praskiego, jestem uczestnikiem nie kończącej się karuzeli zdarzeń. Co prawda, drogi usłanej różami się nie spodziewałem, ale takich komplikacji także. Po wielu trudach i wysiłkach w br. zakończono trwający dwa lata remont i otwarty został oddział chirurgii jednego dnia. Wydawało się, że po kontroli procedury przetargowej w sprawie wyboru wykonawcy nowego pawilonu szpitala i decyzji Rady Warszawy, przyznającej środki na kontynuację przebudowy wraz z rozbudową Szpitala Praskiego budynek A-2 w Warszawie w roku 2008 i kolejnych, wszystkie przeszkody piętrzące się na drodze tej inwestycji zostały przezwyciężone. Niestety, nie. Władze Warszawy zapomniały chyba o ciążących nad placówką zobowiązaniach z roku 2007, a chodzi o niebagatelną kwotę 3,7 miliona złotych. Nie zapomniał o tych pieniądzach inwestor i właśnie uzyskał sądowy nakaz ich zapłaty wraz z odsetkami. Można by tu powiedzieć: a nie mówiliśmy? W marcu br. roku zwracała uwagę na ten aspekt rada społeczna w swoim stanowisku z 28 marca, którego fragment pozwolę sobie przytoczyć: Zaspokojenie roszczeń wykonawcy inwestycji pozwoli uniknąć zwiększania kosztów finansowych po stronie Szpitala Praskiego oraz może zapobiec skierowaniu sprawy na drogę postępowania sądowego przez wykonawcę, co może narazić m.st. Warszawa na dodatkowe znaczne koszty wynikające z roszczeń odszkodowawczych oraz odsetek od już wymagalnych zobowiązań. Nie jest nawet zaskakująca tak szybka decyzja sądu, bo sprawa jest bezdyskusyjna i nie opłaca się nawet od niej odwoływać, bo to kosztuje wpisowe ok. 75 tys. i odwlecze tylko nieuchronne, zwiększając odsetki. Dziś do szpitala w każdej chwili może wejść komornik i rozpocząć egzekucję należności z rachunków placówki. Czarny scenariusz to ... nie, nawet nie chce mi się go rozpatrywać. Na środę 10 września zwołałem posiedzenie rady społecznej, na którym chcemy rozpatrzyć wniosek do Rady Warszawy o poręczenie kredytu na spłatę zobowiązań wynikających z decyzji sądu. Co prawda, o poręczenie przez miasto kredytu dla szpitala zwracaliśmy się już w marcu, jednak wówczas bez rezultatu. Dziś sytuacja jest inna. Chcemy także, aby dyrekcja szpitala przedstawiła nam również bardzo konkretny plan naprawczy, oparty o ciągle zmieniające się realia rynku medycznego, wykorzystujący naturalne aktywa placówki, jak lokalizacja w kontekście EURO 2012 oraz wskazujący na szanse i możliwości zapewnienia szpitalowi dalszego działania na rzecz społeczności Warszawy.
Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga Północ Sojusz Lewicy Demokratycznej |