Rada wielu
Z twarzą... Edyty Górniak Wszyscy warszawiacy wiedzą, że Syrenka ma twarz (i połowę ciała) Krystyny Krahelskiej. Pomnik Syreny powstał na osobiste polecenie prezydenta Starzyńskiego. Początkowo miał stać pośrodku nurtu Wisły. Ze względu na koszt, zdecydowano ostatecznie ulokować go na lewym brzegu. Wiązało się to z ideą Starzyńskiego "Frontem do Wisły". To On polecił rozpocząć budowę Wisłostrady, bulwarów i uporządkowanie nabrzeży. Prezydent Starzyński przydzielił rzeźbiarce Ludwice Nitschowej nieczynną halę na terenie Filtrów i zamówił u niej wykonanie pomnika - symbolu stolicy. Podczas jednej z wizyt w pracowni, Starzyński zachwycił się jednym z gipsowych odlewów - dziewczęcą głową. "Jaka to typowa, polska uroda, pełna wdzięku, a jednocześnie słowiańskiego charakteru i siły" - powiedział podobno. Niełatwo było namówić Krahelską do pozowania. Jednak, Bogu dzięki, zgodziła się ostatecznie. To Nią stała się warszawska Syrenka. Ale czy na zawsze? Krystyna Krahelska to bohaterka stolicy. Urodziła się w 1914 r. w Mazurkach, na terenach znajdujących się obecnie pod administracją białoruską. W Powstaniu Warszawskim była sanitariuszką. Zmarła wskutek odniesionych ran 2 sierpnia. Jest autorką piosenki "Hej chłopcy, bagnet na broń" i wielu wierszy. Jej imię nosi wiele drużyn harcerskich i warszawska szkoła podstawowa nr 212. Hanna Gronkiewicz - Waltz w kampanii wyborczej wielokrotnie odwoływała się do dziedzictwa prezydenta Starzyńskiego. Tymczasem, pod koniec zeszłego roku, wspólnie z ogłupiającym popkulturowym magazynem ogłosiła na konferencji prasowej, że Syrenkę - niczym francuską Marianne - trzeba co jakiś czas unowocześniać. Na okładce współpracującego z Ratuszem miesięcznika, Syrenka miała twarz Edyty Górniak. Zamiast komentarza: do zieleni, do wiosny do słońca, Nam dziewczynom o gorzkich ustach, nam dziewczynom o ramionach tęskniących, Wiemy przecież, że wrócą kiedyś nasi właśni, najdrożsi chłopcy, Wrócą kiedyś... Nie wiemy kiedy. Skądś - z tej swojej wędrówki obcej. My musimy być mocne i jasne. Nam nie wolno płakać i nie wierzyć. Byłoby ciężej im było - daleko - naszym chłopcom... Naszym żołnierzom Krystyna Krahelska: "Wiersz o nas i o chłopcach" |