Otwarta Pracownia Twórcza

Ulica Brzeska. Stara praska brama, w której zwraca uwagę interesująca płaskorzeźba. W Otwartej Pracowni Twórczej Zofii i Jana Kubickich, odbywa się wyprzedaż małego designu, a raczej wystawa pod hasłem wyprzedaż prototypów Edisona. Brzmi zagadkowo. Eksponaty wyjaśniają wszystko. Dominują lampy - wiszące, stojące. Lampy wyjątkowe.

Jest lampa z trocin, lampa, w której wykorzystano efekt camera obscura, gdzie wiązka światła wyczarowuje na kloszu niezwykłe, odwrócone obrazy, charakteryzujące się miękkością i delikatnością, są lampy z dwóch połączonych ze sobą metalowych durszlaków, ze szklanych wazoników udających kryształ, tak charakterystycznych dla tandety lat 70. ubiegłego wieku. Zofia i Jan Kubiccy, wykorzystując na swoje lampy już istniejące przedmioty, zdobiąc je i twórczo przetwarzając, nadają im nowy byt. Jedna z lamp Zofii ozdobiona jest techniką decoupage, którą to artystka opanowała do perfekcji.

Otwarta Pracownia Twórcza jest miejscem pracy Zofii i Jana. Oboje ukończyli wydział rzeźby warszawskiej ASP i tam się poznali. W pracowni są więc rzeźby w trakcie powstawania i ukończone. Z półmroku wyłania się bryła przywołująca na myśl słynne Macierzyństwo Ksawerego Dunikowskiego. - To ulubiona rzeźba mojego ojca, który był krytycznym, ale bardzo wrażliwym odbiorcą moich prac i ich recenzentem - mówi Zofia Kubicka. W innej części pracowni zabawne parawany. Niektóre z motywem rowerzysty. Ten cykl artystka nazwała przewrotnie Wojsko Polskie na rowerach.

Przy okazji wystawy lamp pojawiły się również w pracowni obrazy i tkaniny innych artystów. Zofia zwraca naszą uwagę na ogromną, kolorową płachtę, formatu połowy prześcieradła. - Taka materia tworzy nową przestrzeń - mówi. - Siedzę cicho, bo to moje szmaty. Wykonuję je techniką aplikacji, wykorzystując interesujące materiały kupowane w sklepach z tanią odzieżą. Szczupłość pokoju, w którym pracuję w swoim mieszkaniu nie pozwala mi malować tego, co lubię najbardziej, czyli obrazów o dużych formatach, więc wyżywam się w tych wielkich tkaninach - mówi Marta Gutowska - Matulka, malarka, absolwentka warszawskiej ASP. - Planujemy, by cyklicznie, w co drugi piątek, organizować w pracowni wyprzedaże małego designu autorstwa różnych artystów i pod różnymi hasłami. To szansa, by potencjalny odbiorca mógł nabyć rzeczy użytkowe mające znamiona dzieła, wykonane przez artystów, od początku do końca przez nich wymyślone, posiadające walor unikatu - mówi Zofia Kubicka.

Wszystkie dzieła w tej pracowni przykuwają wzrok i cieszą świeżością. Wystawy przeglądowe w muzeach, ekspozycje w renomowanych galeriach nie mogą się poszczycić tym rodzajem żywej sztuki.

Otwarta Pracownia Twórcza włącza się w akcję Nocnej Strefy Sztuki, która odbywa się w praskim kwartale sztuki w piątki. Ząbkowska i Brzeska, to miejsca, które upodobali sobie artyści. Promocja tego miejsca udaje się ze zmiennym powodzeniem. Zofia Kubicka oczekuje większej roli władz dzielnicy i władz miasta w aktywizacji artystów i zachęcaniu ich do wspólnych przedsięwzięć - Warto byłoby z większym zaangażowaniem promować Pragę jako miejsce, gdzie mieszkają i pracują artyści. To ewenement na polską skalę. Uczestnictwo we wrześniowych Dniach Pragi to trochę za mało. Oczywiście, zawsze bierzemy w nich udział. Te ubiegłoroczne były rzeczywiście wyjątkowe, w każdym podwórku inne państwo. Wędrówka dwoma ulicami - Brzeską i Ząbkowską - była wędrówką po różnych państwach i różnych kulturach.

Otwarta Pracownia Twórcza jest niemal zawsze otwarta – to w sposób oczywisty zaprzecza obiegowej opinii, że Praga jest niebezpieczna. Ale relacje z mieszkającymi tu od pokoleń tuziemcami trzeba było wypracować. Udało się wyśmienicie. - Ta płaskorzeźba w bramie to dzieło praskich dzieci. W ramach wakacyjnych spotkań z mistrzem udało mi się uzyskać środki od władz dzielnicy na to, by zająć czymś dzieciaki, które tu w czasie wakacji siedziały nie mając możliwości finansowych na jakikolwiek wyjazd. Wybór pomiędzy świetlicą socjoterapeutyczną i nielicznymi wyjściami do muzeum czy kina to trochę mało. Zaproponowałam dzieciakom udział w procesie twórczym. Zaprosiłam trzech rzeźbiarzy, dzieci uczyły się pod ich okiem i ta płaskorzeźba to jest właśnie efekt wspólnej pracy i zabawy. Dzieci były zachwycone - mówi Zofia Kubicka.

Podczas wiosennych spacerów po Pradze warto zajrzeć w piątek do Otwartej Pracowni Twórczej. Spotkanie ze sztuką i z ludźmi ją tworzącymi może być początkiem całkiem nowej przygody.


Elżbieta Gutowska

6342