Rada wielu
Z dala od polityki... i rozumu "Z dala od polityki" - to wyborcze hasło Platformy. Jako politolog z wykształcenia, rozumiem politykę jako działanie dla dobra wspólnego. Metody, które wiceprzewodnicząca partii Platforma Obywatelska, Hanna Gronkiewicz-Waltz zastosowała w bezpardonowej walce o władzę w dzielnicy Ursynów to doskonała reminiscencja praskiego puczu z ubiegłej kadencji. Rozpowszechnianie oszczerczych plotek, polityczny szantaż, wykorzystywanie kruczków prawnych - to z pewnością metody bardzo dalekie od polityki. W styczniu 2004 r. zima zaskoczyła drogowców. Warszawa stanęła w korkach, które trwały miejscami do późnego wieczora. Autobusy miały po nawet do 200 min. opóźnienia. Wkrótce ze stanowiskiem pożegnał się ówczesny szef Zarządu Oczyszczania Miasta. I do końca rządów PiS w stolicy zima drogowców już nie zaskakiwała. W niedawny, pamiętny poniedziałek nastąpił totalny kataklizm. Nie wywołał go jednak Jaś Fasola, tylko Hanna Gronkiewicz-Waltz. Opady śniegu, zimą, w naszej szerokości geograficznej są zjawiskiem normalnym dla wszystkich poza służbami odpowiedzialnymi za zimowe oczyszczanie miasta. Tym razem płużenie rozpoczęto tak późno, że korki trwały miejscami do godziny 3 w nocy. Opóźnienia autobusów sięgały ponad 500 minut (!). Następne dni były jeszcze gorsze. Pustymi buspasami nie jeździły autobusy, które nie mogły wyjechać z osiedli z powodu awarii i nie odśnieżonych dróg gminnych. Pokonanie odcinka od pętli Nowodwory do wyjazdu na ul. Modlińską autobusem ekspresowym trwało 1,5 godz. Pasażerowie mdleli w autobusach, brali urlopy na żądanie i rezygnowali z podróży do pracy. Na przystankach, także tych pod oknami Ratusza, leżał śnieg miejscami po kolana. Miłościwie panująca nam Pani Prezydent stwierdziła bezczelnie, że służby miejskie spisały się świetnie. A potem zapowiedziała całkowitą rezygnację z odśnieżania. Zamiast tego planuje posypywać Warszawę żwirem. Drogi mają być czarne? Będą czarne! Od żwiru. Koksowniki się postawi, to i żwir będzie? |