Prosto z mostu
Obiecanki bez trzymanki Pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz rozpoczęła swój festiwal obietnic przedwyborczych. Łatwo jest je ośmieszyć, wyciągając przedwyborcze obietnice Platformy sprzed czterech lat, ja jednak - pełen zrozumienia dla epoki, w której politycy w ogniu kampanii wyborczej obiecują gruszki na wierzbie - chcę przypomnieć coś poważniejszego: zobowiązania Hanny Gronkiewicz-Waltz dokonane w 2008 r. już po objęciu władzy i zapisane w Dziennikach Ustaw. Największym wyzwaniem dla władz Warszawy jest właściwe wykorzystanie impulsu rozwojowego, jakim są mistrzostwa Europy w piłce nożnej w 2012 r. Impreza miała być wielką szansą dla Pragi, gdzie mieści się Stadion Narodowy. Dzięki inwestycjom infrastrukturalnym, przede wszystkim drogowym, zaniedbana przez stulecia prawobrzeżna połowa Warszawy miała doszlusować do pozostałej części miasta. Dla inwestycji związanych z EURO 2012 Sejm uchwalił specjalną ustawę, przełamującą biurokratyczne bariery. Wydane w lipcu 2008 r. rozporządzenie Rady Ministrów ustaliło listę inwestycji mogących liczyć na liczne ułatwienia. Wśród 94 pozycji było na niej 10 zgłoszonych przez warszawski samorząd: centralny odcinek II linii metra, Trasa Mostu Północnego w dwóch etapach, dokończenie Trasy Świętokrzyskiej, dokończenie obwodnicy śródmiejskiej, ul. Św. Wincentego, dokończenie Trasy Siekierkowskiej, ul. Tysiąclecia w dwóch etapach oraz rura przesyłowa pod dnem Wisły do oczyszczalni ścieków "Czajka". Jak widać - wszystkie inwestycje dotyczą Pragi. Rozporządzenie zostało zmienione w grudniu 2009 r. Powodem było dodanie centrów pobytowych piłkarzy do listy, ale przy okazji po cichu zniknęły z niej niemal wszystkie inwestycje, do których zobowiązała się Hanna Gronkiewicz-Waltz. Został tylko Most Północny i "Czajka". Nie ma i nie będzie nowych dróg na Pradze, nie będzie żadnego impulsu rozwojowego. Z listy znikło nawet metro. Tak, II linia metra powstanie dopiero po mistrzostwach! Nie jest tego świadom przeciętny odbiorca propagandy sukcesu w Warszawie. Sprawa z metrem przedstawia się nawet gorzej. W ministerialnym Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko zapisano w 2008 r. dotację unijną na budowę drugiej linii metra od stacji Bródno do stacji Połczyńska na Bemowie w kwocie 3,24 mld zł. Całość miała być gotowa w 2013 r. Nieudolność Hanny Gronkiewicz-Waltz sprawiła, że dotacja ograniczy się do odcinka centralnego. Miasto traci w ten sposób około miliarda złotych, a najważniejsza część metra, łącząca blokowiska Bemowa i Targówka ze Śródmieściem, najprawdopodobniej w ogóle nie powstanie. Po prezydenturze Hanny Gronkiewicz-Waltz pozostanie napoczęty kikucik, pomiędzy nieźle dziś skomunikowanymi Rondem Daszyńskiego i Dworcem Wileńskim, oraz wspomnienie niebywałych korków, które wcale nie były niezbędne do takiej budowy. |