Przychodnia dla Zwierząt
Udar słoneczny Proszę Szanownych Państwa, Polska przecieka. W rejonach zagrożonych powodzią co i rusz nie wytrzymują zabezpieczenia. Mieszkańcy ponoszą straty, rujnuje się nasze wspólne mienie w postaci dróg, mostów, budynków, zwierząt. Prócz powodzi mamy także okres przedwyborczy. Politycy wszystkich opcji migrują jak plemniki do jajeczka, aby zdobyć nasz głos. Ja chętnie swój oddam na tego, który sprawi, aby Polska nie przeciekała. Jak na razie w tych, którzy już byli, trudno jest kogoś wybrać. Mam nadzieję, że ulewy się skończą. Mam nadzieję, że pokaże się słońce zza chmur i otoczy wszystkich nas dobrotliwe ciepło. U zwierząt w okresie letnim wzrasta ryzyko porażenia słonecznego. Największym niebezpieczeństwem są długie spacery, przejazdy samochodami, wystawy zwierząt rasowych. Pozostawienie bez kontroli pupila w pomieszczeniach o złej wentylacji lub na uwięzi w pełnym słońcu. Należy zwrócić uwagę na zachowanie zwierząt, szczególnie tych z bogatą i gęstą sierścią. W zeszłym roku udzielałem pomocy berneńczykowi, który wieziony był po wystawie do domu. Był skwar, duże emocje podczas prezentacji. Auto właścicieli pozornie miało wszystkie parametry potrzebne do zapewnienia komfortu termicznego. Duże, z klimatyzacją, typu van z kratką oddzielającą psiaka od ludzi. Tu właśnie była pułapka. Pasażerowie odczuwali nawiew chłodnego powietrza, które jednak w dostatecznej ilości nie dochodziło do tylnej części auta. Okazałe zwierzę w gęstym futrze przez długi czas potulnie znosiło dyskomfort. Do czasu wystąpienia typowych objawów. Wystąpił ślinotok, nasiliło się ziajanie połączone z piskiem i skamleniem. Po krótkiej chwili pies zaczął tracić przytomność, osunął się na podłogę i bardzo silnie odgiął głowę do tyłu. W prawej okolicy łokciowej widać było szaloną pracę serca. W takim właśnie stanie dowieziony został do przychodni. Wynieśliśmy go z samochodu i natychmiast rozpoczęliśmy schładzanie. Zwierzę zostało obłożone dużą ilością wkładów do lodówki turystycznej i polewane zimną wodą. Mierzenie temperatury nie miało sensu, bowiem w kilka sekund skończyła się skala. Zostały podane środki cucące i przeciwwstrząsowe. Dopiero po kilkudziesięciu minutach zwierzak zaczął odzyskiwać przytomność. Uspokojeni powrotem do pierwotnej formy Felka, bo tak wabi się nasz bohater, rozważaliśmy przyczynę całego zajścia. Okazało się, że duży samochód okazał się być za mało przestronny dla przepięknego samca. Wart o rozważyć uchylenie szyb podczas jazdy, aby zwiększyć rotację powietrza. Niestety, większość pojazdów nie posiada systemów wentylowania przedziału "combi". Pamiętajcie Państwo, jeżeli się zdarzy taka sytuacja, należy się naprawdę spieszyć. Obecność pcheł w chwili zagrożenia jest bez znaczenia.
Przychodnia dla Zwierząt
lek. wet. Zygmunt Kosacki |